Częste infekcje wśród pacjentów pediatrycznych dotyczą głównie górnych dróg oddechowych i w większości przebiegają jako choroba przeziębieniowa. W 85–90% infekcje te wywoływane są przez wirusy. Badania epidemiologiczne w krajach europejskich wykazały, że wśród małych dzieci bez zaburzeń odporności liczba zakażeń dróg oddechowych dochodzi średnio do 6–8 w ciągu roku, a u dzieci ze zwiększoną ekspozycją na patogeny (np. w wyniku uczęszczania do żłobka lub przedszkola) nawet do 9–10 rocznie. W okresie jesienno-zimowym częstotliwość infekcji ulega istotnemu zwiększeniu do nawet jednej w miesiącu [1–3]. Dla rodziców taka liczba infekcji stanowi powód do zmartwień i przyczynę frustracji, dlatego często szukają sposobów, aby zapobiec występowaniu zakażeń u dzieci.
Pandemia COVID-19 oraz emocje społeczne z nią związane dodatkowo rozbudziły zainteresowanie rodziców metodami mogącymi zwiększyć odporność dzieci. Wiele osób świadomie sięga po preparaty o nieudowodnionym działaniu, w myśl tezy: „może nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi”. W niniejszym przeglądzie pragniemy uporządkować istniejącą wiedzę i wskazać najskuteczniejsze spośród wielu dostępnych na rynku produktów, tak aby zmaksymalizować szansę na pozytywny efekt kliniczny.
Czy nieswoista stymulacja odporności jest uzasadniona w świetle wiedzy medycznej?
Wielu pacjentów znacznie chętniej przyjmuje doustne preparaty lecznicze, także te o niepewnych efektach leczniczych, niż wdraża strategie prozdrowotne, które niekiedy są dużo korzystniejsze dla stanu zdrowia i pozbawione działań niepożądanych. Tłumaczone jest to zazwyczaj brakiem czasu – przyjęcie tabletki zajmuje bowiem mniej niż minutę dziennie, czyli ponad 60 razy krócej, niż trwałoby wykonanie zalecanej minimalnej dobowej dawki ruchu [4, 5].
W związku z tym lekarz pediatra bardzo często spotyka się w gabinecie z pytaniem: „Co najlepiej podawać dziecku, aby wzmocnić jego odporność?”. Biorąc pod uwagę oczekiwania rodziców, często niewystarczające jest wówczas zalecenie, aby przede wszystkim zadbać o dobrą jakość snu, odpowiednią ilość ruchu i dobre jakościowo odżywienie dziecka [6]. Nieuzasadnione oczekiwania na remedium „na odporność” rozbudzają media. Kolejną z przyczyn sięgania po środki o niepotwierdzonym działaniu jest m.in. utrudniony dostęp do wizyt lekarskich, szczególnie w ostatnich miesiącach, a przy tym bardzo łatwy dostęp do chaotycznych informacji na forach internetowych połączony z brakiem czasu i kompetencji do oceny prawdziwości zawartych tam treści. Z pozostałych przyczyn warto wymienić także wzmożoną aktywność ruchów paranaukowych promujących postawy antyszczepionkowe i tzw. medycynę alternatywną, często niewłaściwy sposób komunikacji lekarza z pacjentem oraz skuteczny przekaz marketingowy producentów nierzadko świadomie wprowadzających konsumentów w błąd co do skuteczności działań oferowanych produktów.
Wartość dobrej komunikacji
Jednym ze sposobów na ograniczenie sięgania po nieskuteczne preparaty, na który lekarz może mieć realny wpływ, jest poprawna komunikacja z pacjentem. Mimo że nie został opracowany skuteczny schemat rozmowy z rodzicami dzieci przyjmujących suplementy diety lub preparaty o niepotwierdzonym naukowo działaniu, to zauważono, że otwarta rozmowa na ten temat, cierpliwe i zrozumiałe tłumaczenie terminologii medycznej, uważne słuchanie i empatyczna postawa pozwalają wzmocnić zaufanie pacjenta do lekarza [7–9]. Sprawia to, że pacjent staje się dużo bardziej otwarty na przyjmowanie rzetelnych wiadomości o leczeniu.
Większość niesprawdzonych naukowo preparatów nie posiada poważnych działań niepożądanych, więc zamiast namawiać do ich odstawienia, warto po prostu zalecić uzupełnienie dotychczasowego postępowania metodami o udokumentowanej skuteczności, pamiętając przy tym o poszanowaniu godności i światopoglądu pacjenta [10, 11].
Oczekiwania rodziców w zakresie odporności dzieci są zrozumiałe. Należy jednak pamiętać, że budowanie odporności jest stopniowe i związane z dojrzewaniem dziecka, toteż kiedy dziecko nie jest obciążone niedoborem odporności, nie jest potrzebna żadna dodatkowa stymulacja układu odpornościowego, aby rozwinął się on prawidłowo.
Nie wolno jednak zapomnieć o istnieniu rzeczywistych pierwotnych niedoborów odporności, których nieprzeoczenie i zdiagnozowanie jest obowiązkiem i odpowiedzialnością lekarza. Pomocne są w tym materiały dostępne na stronie Jeffrey Modell Foundation (www.info4pi.org).
Dlaczego dzieci tak często chorują?
Na dużą podatność dziecka na infekcje układu oddechowego składają się m.in. niedojrzałość mechanizmów odpornościowych oraz znaczne sezonowe narażenie na czynniki infekcyjne (szczególnie w żłobkach i przedszkolach) [12, 13].
Pierwszą linię obrony przed patogenami stanowi odporność nieswoista, czyli między innymi pokryty śluzem urzęsiony nabłonek dróg oddechowych wspomagany przez obecne na jego powierzchni białka o działaniu przeciwdrobnoustrojowym (IgA, defensyny, lizozym) [14].
U dzieci drogi oddechowe są anatomicznie krótsze i węższe niż u dorosłych, co czyni je z definicji bardziej podatnymi na penetrację czynników zakaźnych. Ponadto wydzielanie czynników bakteriobójczych, immunomodulujących i ochronnych (np. kolektyn i defensyn) jest u dzieci niższe niż u dorosłych. Szereg procesów wydzielniczych rozwija się stopniowo, osiągając sprawność dopiero w okolicach 5.–7. r.ż. [15].
Znaczną niedojarzałością charakteryzuje się także funkcjonowanie receptorów Toll-podobnych na komórkach nabłonkowych (w szczególności TLR2 i TLR4), biorących udział w rozpoznawaniu białek drobnoustrojów chorobotwórczych i aktywowaniu nieswoistej odpowiedzi zapalnej chroniącej drogi oddechowe [16]. Działanie receptorów staje się coraz efektywniejsze w miarę wzrostu dziecka i przebywania kolejnych
infekcji [17].
Mechanizmy odporności swoistej u dzieci również nie są do końca wykształcone, co tak samo skutkuje zwiększoną podatnością na zakażenia. Kluczową rolę w swoistej ochronie dróg oddechowych odgrywa BALT (ang. bronchus-associated lymphoid tissue) i tworzące ją pule limfocytów, makrofagów i komórek dendrytycznych [18]. Ekspozycja na patogeny powoduje wzrost liczby komórek wchodzących w skład BALT oraz zwiększenie ich aktywności [19].
Warto pamiętać, że odpowiedź humoralna w drogach oddechowych jest zależna głównie od obecności IgA w ich świetle [20]. Zaobserwowano, że stężenie IgA rośnie wraz z wiekiem, jest wyższe u dzieci, które uczęszczają do przedszkola, a także zwiększa się w okresie zimowym, kiedy wzrasta częstość infekcji [21, 22].
Czynniki środowiskowe w kształtowaniu odporności dzieci
Czynniki środowiskowe wpływające na poziom odporności dzieci są zasadniczo oczywiste i powszechnie znane wśród społeczeństwa, zarówno dzięki kampaniom organizacji zajmujących się zdrowiem publicznym, jak i dzięki indywidualnym rozmowom podczas wizyt lekarskich.
Nie podlega dyskusji, że dziecko niewyspane, narażone na stres i dym tytoniowy, niekiedy niedojadające i pozbawione ruchu będzie miało odporność słabszą niż dziecko wypoczęte, aktywne i prawidłowo odżywione. Podczas wizyty lekarskiej kluczowe jest zwrócenie uwagi na szkodliwe substancje, z którymi dziecko ma kontakt. Temat ten jest często bagatelizowany i ukrywany przez palących rodziców, stąd podczas zbierania wywiadu trzeba zawsze zapytać o to wprost [23].
W zakresie profilaktyki chorób górnych dróg oddechowych dzieci ważne jest również zwrócenie uwagi na prawidłową higienę, gdyż wiele patogenów może przenosić się między dziećmi drogą brudnych rąk. Uważa się, że właściwe mycie rąk znacząco obniża liczbę nieobecności w szkole z powodu infekcji układu odechowego [24].
Niedożywienie i otyłość
Obie skrajności stanu odżywienia negatywnie wpływają na poziom odporności u dziecka [25]. Problem nieprawidłowej masy ciała dotyczy aż 22% polskch dzieci, stąd ważne jest monitorowanie wzrostu i stanu odżywienia za pomocą siatek centylowych [26]. Istotne jest zwrócenie uwagi na dzieci z niedoborem masy ciała pod kątem poszukiwania innych zdrowotnych przyczyn tego stanu [27].
W przypadku dzieci otyłych istotnym zagrożeniem jest jakościowe niedożywienie, do którego prowadzi dieta wysokoenergetyczna bogata w nasycone kwasy tłuszczowe i węglowodany proste, a uboga w warzywa. Wielu rodziców nie przypuszcza, że ich otyłe dziecko może być w rozumieniu jakościowym niedożywione, dlatego warto zwracać na to uwagę [28]. Drugą kwestię stanowi obfita tkanka tłuszczowa będąca nie tylko problemem estetycznym, ale też metabolicznym. Dzieci otyłe rozwijają słabszą reakcję zapalną z powodu m.in. zmniejszonej produkcji cytokin, osłabionej odpowiedzi na stymulację antygenami oraz upośledzonej funkcji makrofagów, komórek dendrytycznych i komórek NK [29]. Wykazano, że osoby otyłe częściej chorują na astmę i zakażenia układu oddechowego niż osoby o prawidłowym BMI. Ponadto redukcja masy ciała u otyłych osób pozytywnie wpływa na redukcję objawów astmy [30].
Aktywność fizyczna
Aktywność fizyczna zasadniczo wzmacnia odporność dziecka. Najkorzystniejsze jest regularne uprawianie umiarkowanej aktywności fizycznej, to znaczy co najmniej 3 razy w tygodniu przez 1 godzinę. Taki rodzaj wysiłku pozwala nawet trzykrotnie zmniejszyć częstość zakażeń dróg oddechowych [31, 32]. Należy pamiętać, że zbyt intensywne ćwiczenia mogą osłabić układ odpornościowy i przyczynić się do częstszego występowania infekcji dróg oddechowych [33].
Sen
Zarówno długość snu, jak i regularność rytmu okołodobowego związane są z prawidłowym działaniem układu odpornościowego. Za to zjawisko najprawdopodobniej odpowiada wpływ długości snu na regulację dystrybucji limfocytów T do węzłów chłonnych oraz tworzenie pamięci immunologicznej. Badania wykazują, że niska jakość snu oraz krótki czas jego trwania przyczyniają się do zwiększonej podatności na infekcje dróg oddechowych oraz choroby autoimmunizacyjne [34].
Na przykład w badaniu z 2023 r. wykazano, że zła jakość i zbyt krótki lub zbyt długi czas trwania snu są związane ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na COVID-19. Ponadto pacjenci zgłaszający niską jakość snu częściej wymagali leczenia szpitalnego. Na podstawie tych wyników można wnioskować, że poradnictwo dotyczące higieny snu może być istotnym czynnikiem przyczyniającym się do zmniejszenia zachorowalności na COVID-19 [35].
Niestety, współczesne społeczeństwo coraz mniej czasu poświęca na sen. Trend ten dotyka również dzieci, szczególnie tych z dużych aglomeracji [36].
Narażenie na dym tytoniowy
Domowa ekspozycja na dym tytoniowy w ciąży i we wczesnym dzieciństwie ma poważne konsekwencje dla dojrzewania i funkcji układu oddechowego. Dzieci, zwłaszcza te w wieku przedszkolnym, są szczególnie narażone na negatywne skutki biernego palenia, z uwagi na niedojrzałość mechanizmów obronnych układu oddechowego. Bierne palenie podnosi ryzyko wystąpienia wielu chorób, m.in. przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, alergii, astmy, częstych przeziębień, wysiękowego zapalenia ucha środkowego, zapalenia płuc, nawracających zapaleń oskrzeli, zespołu nagłej śmierci niemowląt, a także problemów behawioralnych i poznawczych [37, 38]. Szacuje się, że na świecie zjawisko to przyczynia się rocznie do 165 000 zgonów z powodu zapalenia płuc u dzieci w wieku poniżej 5 lat [39].
Szacuje się, że w Polsce aż 3 miliony dzieci to bierni palacze, mimo że ponad 90% palących rodziców ma pełną świadomość szkodliwości palenia [40]. Zakazy palenia w miejscach publicznych wprawdzie przekładają się na zmniejszone bierne palenie, ale nie chronią dzieci przed narażeniem na dym w domu, czyli w najczęstszym miejscu ekspozycji [41]. Dlatego u każdego dziecka z nawracającymi zakażeniami należy oszacować ryzyko narażenia na bierne palenie, wiedząc, że fakt ten jest wstydliwy i często przemilczany [42].
Wpływ szczepień na odporność
Temat ten jest szczególnie istotny wobec nasilenia aktywności ruchów antyszczepionkowych. Pod wpływem ich działalności wśród wielu rodziców krąży przekonanie, jakoby szczepionki osłabiały ogólnie rozumianą naturalną odporność dzieci i były obarczone licznymi działaniami niepożądanymi. Badania nad szczepieniami przeciwko grypie i pneumokokom pokazują zgoła inne wnioski [43, 44]. Prócz bezdyskusyjnie korzystnego specyficznego wpływu wymienionych szczepionek, wywierają one także pozytywny wpływ na odporność nieswoistą, m.in. zmniejszając ryzyko ropnego zapalenia ucha środkowego o różnej etiologii, zapalenia płuc o różnej etiologii, a także zmniejszając całkowitą śmiertelność wśród dzieci [45, 46].
Warto zatem przypomnieć rodzicom o zaleceniu szczepień przeciw grypie. Według szacunków szczepionka ta może zmniejszyć ryzyko zachorowania na grypę o 47–76%, a także o 77–91% zmniejszyć ryzyko pogrypowych powikłań ze strony układu oddechowego [47].
Czy suplementacja witamin i mikroelementów u dzieci rzeczywiście wzmacnia odporność i może zapobiegać przeziębieniom?
Termin „choroba przeziębieniowa” oznacza zakażenie jednym z sezonowych wirusów (m.in. rinowirus, adenowirus, wirus paragrypy, koronawirus, bokawirus, ludzki metapneumowirus) i wystąpienie zespołu typowych objawów, takich jak: katar, uczucie zatkanego nosa, ból gardła, kaszel, uczucie osłabienia oraz opcjonalnie gorączka [48]. Przeziębienie jest uważane za wiodącą przyczynę absencji szkolnej i pracowniczej w krajach zachodnich.
Witamina C
Już od ponad 70 lat panuje powszechne przeświadczenie o istotnej roli suplementacji witaminy C w zapobieganiu i leczeniu przeziębień [49]. Owszem, prawdą jest, że niedobór witaminy C wiąże się z obniżeniem odporności [50], natomiast prawdopodobnie wysnuto z tego zbyt daleko idące wnioski. Należy pamiętać, że niedobór witaminy C u osób o obniżonej odporności nie może być uznawany za jedyny powód przeziębień. Ponadto błędem jest przypuszczenie, iż dodatkowa suplementacja witaminy C u osób bez niedoboru będzie skutkowała podwyższeniem odporności. Mylne przekonanie mogło być na przestrzeni lat pogłębiane przez liczne badania in vitro, które podkreślały rolę witaminy C m.in. w procesie chemotaksji, fagocytozie, tworzeniu reaktywnych form tlenu oraz szczelności tkanki nabłonkowej [50].
Trzykrotnie już aktualizowany przegląd systematyczny z metaanalizą autorstwa Douglasa i wsp. z 2013 r. przyniósł nowe spojrzenie na rolę tej witaminy. Analiza danych z 29 randomizowanych badań (n > 10 000) nie wykazała wpływu profilaktycznego przyjmowania witaminy C w dawce co najmniej 200 mg na zmniejszenie częstości przeziębień u osób w populacji ogólnej (RR = 0,97; 95% CI 0,94 do 1,00). Zaobserwowano natomiast statystycznie istotne skrócenie czasu trwania epizodu przeziębienia u osób profilaktycznie przyjmujących witaminę C (u dorosłych o 8%, u dzieci o 14%). Autorzy natomiast zgodnie podkreślają brak istotności klinicznej tego wyniku. Zweryfikowano również domniemane działanie witaminy C we wspomagającym leczeniu przeziębienia. U osób, które rozpoczynały przyjmowanie witaminy C w chwili wystąpienia pierwszych objawów, nie zaobserwowano ani skrócenia czasu trwania infekcji, ani zmniejszenia ciężkości jej objawów w porównaniu z placebo [49, 51–53].
Podobne wyniki zostały zaprezentowane przez Padhani i wsp. w 2021 r. W przeglądzie systematycznym dotyczącym przyjmowania witaminy C w celu zapobiegania i leczenia zapalenia płuc wykazano, że wspomniana suplementacja nie wpływa na zachorowalność, ciężkość objawów i czas trwania choroby [54].
Z drugiej strony metaanaliza autorstwa Keya i wsp. z 2022 r. wykazała, że profilaktyczna suplementacja witaminą C skutecznie obniża wskaźnik zachorowalności na infekcje układu oddechowego oraz skraca czas ich trwania, nie ma natomiast wpływu na ciężkość choroby. Autorzy podkreślają jednak, że istotność statystyczna przytoczonych wyników jest zbyt niska, toteż niezbędne są dalsze badania poświęcone temu zagadnieniu [55].
W świetle przytoczonych argumentów profilaktyczne przyjmowanie witaminy C wydaje się bezzasadne. Mimo to mit ten nadal cieszy się dużą popularnością, a preparaty zawierające witaminę C wciąż są chętnie podawane dzieciom bez jej niedoborów w celu podniesienia odporności. Pogląd ten ponownie przybrał na sile w okresie pandemii COVID-19.
Witamina D
W ciągu ostatnich 10 lat rozumienie roli witaminy D w kontekście zdrowia znacznie ewoluowało. W szczególności uwagę badaczy przykuwają aktualnie jej działania immunomodulujące [56]. Badania wskazują, że niedobór witaminy D jest związany z występowaniem i ciężkim przebiegiem infekcji i chorób autoimmunizacyjnych [57]. Może być to związane ze wzmacnianiem odporności na szereg patogenów układu oddechowego, w tym wirusy grypy, przez metabolity witaminy D [58]. Mechanizmy działania obejmują m.in. podnoszenie poziomu stężenia katelicydyn i defensyn w osoczu, a także obniżanie stężenia prozapalnych cytokin wtórnie uszkadzających wyściółkę płuc [59, 60].
Skuteczność suplementacji witaminy D w zapobieganiu infekcjom dróg oddechowych podsumowuje metaanaliza autorstwa Jolliffe i wsp. z 2021 r. Analiza 37 badań wykazała istotną statystycznie, lecz niewielką różnicę w występowaniu ostrych infekcji dróg oddechowych u osób przyjmujących witaminę D w porównaniu z grupą kontrolną. Odpowiednio 61,3% i 62,3% uczestników doświadczyło przynajmniej jednej infekcji [95% CI 0,86–0,99; I2 = 35,6%]. Z drugiej strony, kiedy porównywano ryzyko wystąpienia infekcji w grupach pacjentów o zbliżonych wyjściowych stężeniach 25(OH)D, nie wykazano istotnej różnicy pomiędzy grupą badaną a placebo. Po utworzeniu grup wiekowych wykazano, że suplementacja witaminy D ma ochronne działanie tylko wśród pacjentów od 1. do 15. r.ż. Ponadto w wyniku analizy 11 badań nie wykazano związku pomiędzy przyjmowaną dawką witaminy D a ryzykiem wystąpienia infekcji [95% CI 0,73–1,04]. Co istotne, ochronne działanie witaminy D było obserwowane tylko wtedy, gdy była podawana codziennie (OR 0,78 [95% CI 0,65–0,94]) oraz w dawce 400–1000 IU/d (0,70 [0,55–0,89]). Autorzy podsumowują, że suplementacja witaminy D wykazuje niewielkie działanie protekcyjne przed infekcjami dróg oddechowych [61].
Przedmiotem ostatnich badań jest również rola prawidłowych stężeń 25(OH)D w przebiegu COVID-19. Podobnie jak w przypadku innych ostrych infekcji układu oddechowego, tak i tu szczyt zachorowań zbiega się z okresem największego niedoboru witaminy D wśród populacji [62]. Wynika z tego, że należy przynajmniej z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem zadbać o odpowiednią suplementację witaminy D, tak aby jej stężenia w okresie największej zachorowalności pozwalały z najwyższym prawdopodobieństwem zapobiec rozwinięciu się infekcji. Badaczom optymalne wydaje się stężenie 40–60 ng/ml [63], natomiast już stężenie 20–30 ng/ml redukuje ryzyko infekcji górnych dróg oddechowych [64]. Dostępne są również badania wskazujące, że kilkutygodniowa doustna suplementacja witaminą D w dawkach 10 000 IU/dobę może znacząco obniżyć ryzyko wystąpienia albo złagodzić przebieg COVID-19 i grypy [62].
Martineau i wsp. w swoim przeglądzie systematycznym z metaanalizą z 2017 r. wskazali, że największe korzyści z suplementacji witaminą D w zakresie zmniejszania częstości infekcji dróg oddechowych uzyskują dzieci z jej głębokim niedoborem [64].
Cynk (Zn)
Cynk nie jest magazynowany w organizmie, dlatego ważne jest codzienne dostarczanie go z dietą. Ponieważ najbogatsze w ten mikroelement są produkty pochodzenia zwierzęcego, niedobory cynku spotykane są najczęściej u osób na diecie wegańskiej lub wegetariańskiej. Ocenia się, że w chwili obecnej aż 17% światowej populacji zagrożone jest jego niedoborem [65]. Poza udziałem w proliferacji i dojrzewaniu komórek, przemianie lipidów i działaniu przeciwrodnikowym, cynk pełni znaczącą rolę w kształtowaniu odpowiedzi odpornościowej [66]. Przemawiają za tym m.in. przeciwwirusowe i przeciwzapalne działanie cynku, korzystny wpływ na transport śluzowo-rzęskowy w drogach oddechowych, a także właściwości zwiększające szczelność bariery nabłonkowej [66, 67]. Sprawia to, że w ostatnich latach rośnie zainteresowanie jego suplementacją w prewencji infekcji układu oddechowego.
Przegląd systematyczny z metaanalizą autorstwa Science i wsp. z 2012 r. dowiódł, że doustna suplementacja cynku w dużych dawkach u osób dorosłych może istotnie skracać czas trwania przeziębienia (MD = -2,63; 95% CI -3,69 do -1,58) [67]. W 2022 r. Vlieg-Boerstra i wsp. przeprowadzili metaanalizę, w której oceniono wpływ podawania cynku na częstość występowania infekcji dróg oddechowych u dzieci. Spośród 24 badań w 18 nie wykazano pozytwnego wpływu stałej suplementacji na liczbę zachorowań. Co ciekawe, tylko w wynikach pochodzących z Azji wykazano korzystny wpływ cynku na występowanie przeziębienia i zapalenia płuc [68].
Obecnie w warunkach polskich zbilansowana dieta jest w stanie pokryć zapotrzebowanie na cynk u dzieci, a więc nie ma przesłanek do tego, by go u nich suplementować na stałe, tak jak to ma miejsce w krajach rozwijających się, gdzie niedobór cynku jest powszechny i może być przyczyną upośledzenia funkcjonowania układu odpornościowego [69]. Z drugiej strony istnieją coraz bardziej przekonujące przesłanki do stosowania preparatów cynku jako leczenia wspomagającego podczas zakażeń dróg oddechowych.
Metaanaliza autorstwa Singh i Das z 2013 r. analizująca 18 badań dotyczących suplementacji cynku wykazała, że przyjmowanie go podczas infekcji dróg oddechowych znacząco skraca trwanie jej objawów [MD -1,03; 95% CI -1,72 do -0,34; p = 0,003].
Ponadto mniej pacjentów przyjmujących cynk podczas zakażenia po 7 dniach odczuwało objawy choroby w porównaniu z grupą kontrolną [OR 0,45; 95% CI 0,20 do 1,00; p = 0,05] [70]. Podobne wyniki prezentuje przegląd systematyczny z metaanalizą autorstwa Hunter i wsp. z 2021 r. Analiza 28 badań wykazała, że wśród pacjentów przyjmujących cynk podjęzykowo lub donosowo występowało o 32% niższe ryzyko wystąpienia lekkich i umiarkowanych objawów przeziębienia w porównaniu z grupą przyjmującą placebo [IRR 0,68; 95% CI 0,58 do 0,80]. Ponadto objawy ustępowały średnio 2 dni wcześniej [95% CI 0,61 do 3,50], a ich nasilenie spadało w 3. dniu choroby [MD -1,20 punktu; 95% CI -0,66 do -1,74] [71].
Biorąc pod uwagę, że w wielu badaniach, które wykazały korzystny wpływ suplementacji cynku na układ odpornościowy, dawkowanie preparatu było wyższe niż w ogólnie przyjętych standardach suplementacji, możliwe jest, że ponowne rozważenie wysokości dopuszczalnej dawki cynku wpłynie pozytywnie na efekty jego przyjmowania podczas infekcji [72].
Czy w obecnych czasach warto stosować u dzieci tran?
Tran jest olejem pozyskiwanym z wątroby niektórych ryb. W latach 60. i 70. XX w. w formie nieprzetworzonej podawano go dzieciom w przedszkolach w ramach ogólnie rozumianej profilaktyki zdrowotnej. Mimo upływu lat dziś tran nadal chętnie stosowany jest przez pacjentów jako suplement diety bądź środek leczniczy. Obecnie występuje także w postaci żelatynowych kapsułek, co może ułatwiać jego spożycie z racji charakterystycznego smaku i zapachu. Pod względem chemicznym tran to mieszanina związków, spośród których najważniejszymi s...